Zwycięstwo w Moryniu

Piłkarze Hutnika Szczecin rozpoczęli okres przygotowawczy od zwycięstwa nad Morzyckiem Moryń, które występuje w lidze okręgowej. Zespół pracuje nad powrotem do optymalnej formy po krótkiej przerwie od treningów.

Przed wyjazdem na mecz do Morynia, zespół Hutnika odbył tylko jedną jednostkę treningową, pod okiem trenera Krzysztofa Kubackiego. Pomarańczowo - czarni w pierwszym meczu kontrolnym powrócili do ustawienia z czwórką obrońców, które było stosowane również na początku poprzedniego sezonu. W zespole zagrali Oskar Klimkowicz i Mykyta Vovchenko, a także kilku testowanych zawodników.  

Typowy Hutnik

W pierwszej części spotkania oglądaliśmy typowy zespół Hutnika Szczecin, czyli kontrola meczu przez posiadanie piłki, lecz niewiele sytuacji bramkowych. Dwukrotnie do sytuacji strzeleckich doszedł Mykyta Vovchenko, ale w obu przypadkach uderzył niecelnie. Dobrą szansę stworzył sobie również jeden z testowanych młodzieżowców, który wygrał walkę o pozycją z obrońcą Morzycka i zdążył oddać strzał przed wychodzącym do piłki bramkarzem. W tym przypadku jednak również zabrakło celności. Jeśli nie udawało się z akcji, to trzeba było spróbować bezpośrednio z rzutu wolnego. Dominik Grochowski oddał niecelny strzał, a uderzenie Mykyty Vovchenko obronił bramkarz gospodarzy. Cierpliwość szczecinian została nagrodzona w końcówce pierwszej połowy, kiedy Damian Ładny wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony boiska. Niestety strzelec bramki, dwie minuty później, popełnił błąd we własnym polu karnym i Morzycko doprowadziło do wyrównania.

Przebudzenie Misztala

W drugiej części spotkania trenerzy dokonali kilku zmian w składzie Hutnika, a na boisku pojawił się m.in. Radosław Misztal. Pomocnik Pomarańczowo - czarnych przypomniał o swoich najlepszych atutach i regularnie nękał defensywę gospodarzy. Świetna postawa przełożyła się na dwie szybko zdobyte bramki. Mykyta Vovchenko utrzymał piłkę w polu karnym, stojąc tyłem do bramki, a Radosław Misztal, przejął ją wbiegając między dwóch obrońców i posłał do siatki obok bezradnego bramkarza. Dwie minuty później pomocnik Hutnika miał już na koncie drugie trafienie. Dominik Grochowski dośrodkował w pole karne, a Misztal uprzedził wychodzącego bramkarza i strzałem głową podwyższył wynik. Po chwili miał szansę na skompletowanie hat - tricka, ale tym razem jego strzał z powietrza zdołał obronić bramkarz Morzycka.  

Dominacja Hutnika

Z upływem czasu przewaga gości była coraz bardziej wyraźna, a defensywa Morzycka miała ręce pełne roboty, żeby odeprzeć kolejne ataki. Dominik Grochowski świetnie wbiegł w pole karne, z lewej strony boiska, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił w słupek. Niepilnowany w polu karnym Kacper Kotliński przyjął piłkę i zdecydował się na strzał z miejsca, lecz uderzył nad poprzeczką. Jeden z zawodników testowanych zdecydował się na strzał z dystansu, którym precyzyjnie, tuż przy słupku, posłał piłkę do siatki. Jako ostatni na listę strzelców wpisał się Michał Janicki, który dobił piłkę po strzale w słupek Kacpra Kotlińskiego.

Morzycko Moryń - Hutnik Szczecin 1:5 (1:1)


Łukasz Czerwiński