Zwariowany mecz w Trzebiatowie

W sobotnie południe na stadionie miejskim w Trzebiatowie zabrakło jedynie publiczności... Sześć bramek, dwa trafienia z rzutów wolnych, cztery rzuty karne, dwie czerwone kartki, zwroty akcji i emocje do ostatnich sekund! Nawet najbardziej wybredny kibic musiałby poczuć się usatysfakcjonowany!

Zespół Hutnika po zwycięstwie z Płotach chciał pójść za ciosem i dopisać kolejny komplet punktów. Pomarańczowo - czarni musieli radzić sobie bez zawieszonych za żółte karki Kuby Żelazowskiego i Kacpra Kotlińskiego, czyli ważnych postaci w meczu z Polonią. 

Mecz dla szczecinian rozpoczął się w najgorszy możliwy sposób. Już w pierwszej minucie arbiter podyktował rzut karny dla gospodarzy za zagranie ręką w polu karnym, a minutę później jedenastkę na gola zamienił Adam Zejfer. Szybko zdobyta bramka nie wpłynęła negatywnie na obraz meczu, gdyż oba zespoły był ofensywnie nastawione, a akcje szybko przenosiły się z jednej połowy boiska na drugą. Zawodnicy Hutnika kilka razy próbowali strzałów zza pola karnego, najbliżej szczęścia był Michał Janicki, lecz skuteczną interwencją popisał się Sylwester Gładysz. Doświadczony bramkarz był jednak bezradny, gdy bezpośrednio z rzutu wolnego uderzył Dominik Grochowski doprowadzając do wyrównania. Gospodarze wrócili na prowadzenie również wykorzystując uderzenie z rzutu wolnego. Daniel Kocur zaskoczył Konrada Skuze uderzeniem w kierunku bliższego słupka, mimo interwencji bramkarza Hutnika piłka odbita od jego rąk wpadła do siatki. Kilka minut później w sytuacji sam na sam Skuza faulował, a kolejną jedenastkę na gola ponownie zamienił Adam Zejfer.  

W drugiej połowie gospodarze cofnęli się, czekając na stosowną okazję do kontry. Taką postawę rywala wykorzystali pomarańczowo - czarni, a formą strzelecką błyszczał Dominik Grochowski. Najpierw po indywidualnej akcji, sprytnym strzałem po ziemi, zdobył kontaktową bramkę, a później pewnie wykorzystał rzut karny doprowadzając do wyrównania. Oprócz straty dwóch bramek trzebiatowianie stracili również jednego zawodnika, który za drugą żółtą kartkę musiał opuścić boisko. Nie przeszkodziło to gospodarzom w stworzeniu dwóch znakomitych okazji. Uderzenie z woleja Patryka Łapy zostało zablokowane przez obrońców, Adrian Rutkowski w sytuacji sam na sam ze Skuzą, przelobował nie tylko bramkarza Hutnika, ale również bramkę. W ostatniej minucie to goście powinni przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Arbiter podyktował rzut karny dla Hutnika i ukarał drugą żółtą kartką kolejnego zawodnika gospodarzy. Do piłki ponownie podszedł Dominik Grochowski i wybrał uderzenie w to samo miejsce, co kilkanaście minut wcześniej. Tym razem Gładysz wyczuł jego intencje i skuteczną interwencją uratował punkt gospodarzom.  


Rega Trzebiatów - Hutnik Szczecin 3: 3 (3:1)


Hutnik: Skuza, Andrzejewski, Izdebskyi (46` Cyrak), Ładny, Szewczykowski, Janicki (69` Podgórski), Ziółkowski, Mazurek (89` Kruk), Grochowski, Marcyniuk (46` Misztal), Augusto (56` Szymczak)


DSC01331JPG

DSC01378JPGDSC01447JPG