Wysoka porażka w Stargardzie

Ta niedziela zdecydowanie nie była dla nas. Wysoką porażką zakończył się nasz mecz w Stargardzie ze spadkowiczem z trzeciej ligi - Kluczevią. W drugim spotkaniu z rzędu nie byliśmy w stanie zdobyć gola. 

Zespół Hutnika do meczu w Stargardzie przystąpił osłabiony brakiem kilku ważnych zawodników. Był to efekt kontuzji, a także licznych zawieszeń za kartki. Z Kluczevią nie zagrali m.in. Hubert Siluk, Krystian Mazurek, Mateusz Gepert, Jakub Żelazowski i Maksymilian Kuzio. 

Faworyzowani gospodarze już po kilku minutach objęli prowadzenie, a imponującym strzałem z dystansu popisał się Piotr Surma. Pomocnik Kluczevii nie dał szans Czaplińskiemu, a piłka po odbiciu od słupka wpadła do siatki. Stracona bramka nie podłamała podopiecznych Krzysztofa Kubackiego, którzy przez całą pierwszą połowę walczyli o wyrównujące trafienie. Gospodarze starali się natomiast podwyższyć prowadzenie. Oba zespoły były jednak nieskuteczne i w pierwszej połowie wynik już się nie zmienił. 

Druga połowa zaczęła się dla Hutnika równie fatalnie jak pierwsza. Ponownie na strzał zza pola karnego zdecydował się Piotr Surma i tym razem nie popisał się w bramce Norbert Czapliński, który sam odbił piłkę do siatki. To trafienie zdecydowanie podcięło skrzydła zawodnikom Hutnika, którzy jeszcze chwilę wcześniej wierzyli w zdobycie wyrównującej bramki. Do siatki w tym meczu trafiali jednak tylko gospodarze i zrobili to jeszcze dwukrotnie. Po akcji lewą stroną, wyłożoną na piąty metr piłkę, bez problemu do siatki wpakował Kacper Dudek. Ostatnią bramkę w meczu zdobył Kamil Bartoszyński, który strzałem głową sfinalizował dośrodkowanie z rzutu rożnego. Okazja do przełamania już w najbliższą sobotę, w spotkaniu z Raselem Dygowo. 

Kluczevia Stargard - Hutnik Szczecin 4:0 (1:0)

1:0 - Piotr Surma 
2:0 - Piotr Surma 
3:0 - Kacper Dudek
4:0 - Kamil Bartoszyński 

Foto: Agata Śniegowska