Ważna wygrana w Stargardzie

Dyscyplina taktyczna i ciężka praca, a także odrobina szczęścia, to składniki sobotniego zwycięstwa z rezerwami Błękitnych Stargard. 

Stargardzianie po rundzie jesiennej uplasowali się w dolnych rejonach tabeli czwartej ligi i potrzebują punktów, żeby nie uwikłać się w walkę o utrzymanie. Fakt, że rozgrywki trzeciej ligi startują dopiero za tydzień, pozwolił Błękitnym na solidne wzmocnienie składu zawodnikami z pierwszej drużyny. Za Błękitnymi przemawiał również fakt, że z reguły wizyty Hutnika przy Ceglanej kończyły się wysokimi zwycięstwami gospodarzy. Tym razem jednak było inaczej. 

Co prawda to Błękitni mieli optyczną przewagę i częściej utrzymywali się przy piłce, ale kolejne próby ataków bocznymi strefami były sukcesywnie przerywane przez gości. Hutnik cierpliwie pracował w defensywie i szukał swoich szans na zaatakowanie przeciwnika. Kiedy Błękitnym udawało się już dojść do sytuacji strzeleckiej, to skutecznie interweniował Aleksander Sobczak. Tak było po silnym uderzeniu z prawej strony pola karnego, kiedy przerzucił piłkę nad poprzeczką. Szczęście było po stronie gości, gdy po interwencji Adriana Krzywickiego piłka odbiła się od słupka, co uratowało go przed strzeleniem samobójczego gola. W idealnej sytuacji piłkę nad bramką posłał Grzegorz Tarasiewicz, który niepilnowany idealnie na środku pola karnego powinien otworzyć wynik spotkania. Swoją szansę miał też Hutnik, ale Daniel Augusto w sytuacji sam na sam nie zdołał ostatecznie minąć Dominika Sasiaka, który na raty zatrzymał młodego napastnika.

Na początku drugiej połowy piłkarze Hutnika odważniej zaatakowali, co przełożyło się na wywalczenie rzutu wolnego w pobliżu bramki Błękitnych. Strzał Dominika Grochowskiego na rzut rożny sparował Sasiak. Bramkarz Błękitnych nie poradził sobie jednak z dośrodkowaniem Krystiana Mazurka, który bezpośrednio z rzutu rożnego posłał piłkę do bramki. Kilka minut później Mazurek dopuścił się faulu w polu karnym i arbiter podyktował jedenastkę dla gospodarzy. Strzał Krystiana Kujawy obronił jednak Aleksander Sobczak. Ataki Błękitnych nie ustawały, ale tego dnia szczęście było po stronie Hutnika. Bliski zdobycia gola był Damian Niedojad, ale piłkę z linii bramkowej wybił Paweł Szewczykowski. W idealnej sytuacji w słupek trafił Bartłomiej Zdunek i ostatecznie trzy punkty pojechały do Szczecina.

Błękitni II Stargard - Hutnik Szczecin 0:1 (0:0)

0:1 - Krystian Mazurek 58`

Błękitni: Sasiak, Liśkiewicz, Friska, Niedojad, Prawucki, Tarasiewicz, Kowalik (83` Bieńko), Szczyrba (62` Zdunek), Rajch, Stawski (62` Makowski), Kujawa

Hutnik: Sobczak, Szewczykowski, Marczuk, Krzywicki, Siluk (73` Stolarczyk), M. Kowalczyk, Mazurek (77` Gwóźdź), Kondraciuk, Grochowski (90` Szymczak), D. Kowalczyk (86` Bakun), Augusto (82` Błaszczyk)