Kolejna domowa strata punktów
Drugi raz tej wiosny, Hutnik Szczecin przegrał spotkanie przy Nehringa 69, tracąc bramkę w samej końcówce spotkania. Tym razem komplet punktów ze Szczecina zabrał ze sobą Dąb Dębno.
W czterech meczach rozegranych wiosną na własnym obiekcie, pomarańczowo - czarni wygrali tylko raz, a dwukrotnie poznali smak porażki. Trzy punkty ze Szczecina zabrał Rasel Dygowo, a teraz beniaminek z Dębna. Oba mecze miały podobny przebieg, ponieważ goście obejmowali prowadzenie, Hutnik wyrównywał, a w jednej z ostatnich akcji rywale zdobywali zwycięską bramkę.
W pierwszej połowie kibicie nie obejrzeli jednak żadnej bramki, choć sam mecz mógł się podobać. Oba zespoły wyszły na boisko z ofensywnym nastawieniem, dzięki czemu gra była dynamiczna i regularnie przenosiła się z jednej połowy boiska na drugą. Najlepszą okazję zmarnowali goście z Dębna, kiedy po kontrataku w sytuacji sam na sam z Dmytro Sobetskim znalazł się Dawid Zieliński. Zawodnik gości minął obrońców Hutnika i popędził prosto na bramkę, lecz zmarnował stuprocentową sytuację i przestrzelił.
Co nie udało się w pierwszej połowie, wyszło już na samym początku drugiej części. Celnie zza pola karnego uderzył Krzysztof Filipowicz, który zdobył pięknego gola i nie dał szans na interwencję Sobetskiemu. Gospodarze już po chwili mogli doprowadzić do wyrównania, ale strzał po ziemi Dominika Grochowskiego obronił bramkarz gości. Hutnik dążył do wyrównania, a piłkarze z Dębna groźnie kontrowali wykorzystując ofensywne nastawienie rywala. Gospodarze długo byli nieskuteczni, ale dopięli swego w samej końcówce spotkania. Olaf Gwóźdź dośrodkował piłkę z prawej strony boiska, a wrzutkę skutecznie wykończył Grochowski. Hutnik jednak długo nie cieszył się z wyrównania, ponieważ trzy minuty później goście zdobyli zwycięską bramkę. Krzysztof Filipowicz poradził sobie z obrońcami Hutnika i dograł piłkę przed bramkę, gdzie do siatki skierował ją Oskar Szczepanik. Kolejna okazja do zdobycia ligowych punktów już w sobotę. Hutnik zagra na wyjeździe z Orłem Wałcz.
Hutnik Szczecin - Dąb Dębno 1:2 (0:0)
0:1 - Filipowicz 48`
1:1 - Grochowski 87`
1:2 - Szczepanik 90`
W czterech meczach rozegranych wiosną na własnym obiekcie, pomarańczowo - czarni wygrali tylko raz, a dwukrotnie poznali smak porażki. Trzy punkty ze Szczecina zabrał Rasel Dygowo, a teraz beniaminek z Dębna. Oba mecze miały podobny przebieg, ponieważ goście obejmowali prowadzenie, Hutnik wyrównywał, a w jednej z ostatnich akcji rywale zdobywali zwycięską bramkę.
W pierwszej połowie kibicie nie obejrzeli jednak żadnej bramki, choć sam mecz mógł się podobać. Oba zespoły wyszły na boisko z ofensywnym nastawieniem, dzięki czemu gra była dynamiczna i regularnie przenosiła się z jednej połowy boiska na drugą. Najlepszą okazję zmarnowali goście z Dębna, kiedy po kontrataku w sytuacji sam na sam z Dmytro Sobetskim znalazł się Dawid Zieliński. Zawodnik gości minął obrońców Hutnika i popędził prosto na bramkę, lecz zmarnował stuprocentową sytuację i przestrzelił.
Co nie udało się w pierwszej połowie, wyszło już na samym początku drugiej części. Celnie zza pola karnego uderzył Krzysztof Filipowicz, który zdobył pięknego gola i nie dał szans na interwencję Sobetskiemu. Gospodarze już po chwili mogli doprowadzić do wyrównania, ale strzał po ziemi Dominika Grochowskiego obronił bramkarz gości. Hutnik dążył do wyrównania, a piłkarze z Dębna groźnie kontrowali wykorzystując ofensywne nastawienie rywala. Gospodarze długo byli nieskuteczni, ale dopięli swego w samej końcówce spotkania. Olaf Gwóźdź dośrodkował piłkę z prawej strony boiska, a wrzutkę skutecznie wykończył Grochowski. Hutnik jednak długo nie cieszył się z wyrównania, ponieważ trzy minuty później goście zdobyli zwycięską bramkę. Krzysztof Filipowicz poradził sobie z obrońcami Hutnika i dograł piłkę przed bramkę, gdzie do siatki skierował ją Oskar Szczepanik. Kolejna okazja do zdobycia ligowych punktów już w sobotę. Hutnik zagra na wyjeździe z Orłem Wałcz.
Hutnik Szczecin - Dąb Dębno 1:2 (0:0)
0:1 - Filipowicz 48`
1:1 - Grochowski 87`
1:2 - Szczepanik 90`